"Wszystkie wydarzenia naprawdę miały miejsce – może tak jak przedstawia to film, a może zupełnie inaczej" – taką informacją rozpoczyna się dzieło Jakubisko i nie warto jej lekceważyć, bo balansowanie między rzeczywistością a fikcją, bajką a twardym realizmem jest zasadą formującą jego poetykę. Reżyser snuje gawędę o przypadkowo splecionych losach dwóch mężczyzn, Pepy i Prengela, oraz młodej Żydówki Ester. Umiejscawia historię w powojennej zawierusze, ukazując ją w tonacji realizmu magicznego. W nowej epoce bohaterowie poszukują swojej tożsamości. Przeprowadzają się na wieś i i szkolą w zawodzie cukiernika, co najlepiej pokazuje ich nastawienie do "postępowej" ideologii ery stalinizmu. Sam Stalin dorobi się zresztą w filmie... piernika ze swoją podobizną. Jakubisko zręcznie operuje groteską, nie stroni od kiczu, dramat bezustannie przeplata z komedią, ale jego dziwaczna filmowa konstrukcja zdaje się mówić jakąś prawdę o przedstawianych czasach.
Jacek Dziduszko